Często nasze rozmowy przypominają bardziej salę sądową, niż dialog dwóch dorosłych osób. Oceniamy, krytykujemy, atakujemy czy obwiniamy. Rezultatem jest to, że nie zostajemy wysłuchani, a często rozmowa kończy się kłótnią. Jak możemy temu zapobiegać i zdrowo się komunikować?
Zdarza nam się, że w życiu zawodowym, czy prywatnym, musimy poinformować kogoś o swoich obawach, o tym co nam się nie podoba czy powiedzieć, co nam przeszkadza. Na pewno nie raz zdarzyło się, że nasz komunikat spowodował, że tylko dolaliśmy oliwy do ognia, nie rozwiązując w żaden sposób problemu. Mówimy w sposób oceniający lub atakujący, zamiast komunikować czego to my potrzebujemy oraz co czujemy. Emocje biorą niejednokrotnie nad nami górę i nasz rozmówca przestaje nas już zupełnie słuchać. Oto kilka wskazówek, które mogą nam pomóc w skutecznej komunikacji.
Komunikat “Ty”
Jest to najczęstszy sposób w jaki się komunikujemy. Rzucamy słowami takimi jak “ty zawsze…” “bo ty jesteś”, czyli wchodzimy w tryb obwiniania i pretensji. Taka komunikacja nie zostawia przestrzeni na dialog i raczej nie skłania rozmówcy do zmiany zachowania. Wręcz przeciwnie, często wtedy uzyskujemy efekt odwrotny do zamierzonego. Zamyka to tej osobie przestrzeń do współodczuwania, zrozumienia naszych emocji i stanowiska, możemy spotkać się z kontratakiem i konflikt gwarantowany. Taka oceniająca forma komunikacji jest czymś typowym dla większości ludzi. Ocenianie jest czymś, co pozwala nam się zorientować w świecie i ocenić, czy jest on dla nas zagrażający, czy sprzyjający. Nie zdaje ona jednak egzaminu w przypadku konfliktów i nieporozumień.
Komunikat “Ja”
Jest to alternatywny sposób komunikacji, który sprzyja łagodzeniu konfliktów. Nie niszczy relacji i pozwala dojść do konsensusu, w bezpiecznej dla obojga atmosferze. Oczywiście, nie zawsze jest to proste, gdy odczuwamy silne emocje, czasami może być zwyczajnie niemożliwe. W tej sytuacji warto wziąć kilka głębszych oddechów, a czasami przez kilka godzin ochłonąć zanim podejmiemy się trudnej rozmowy. Intensywne emocje nie są sprzymierzeńcem łagodnej komunikacji, częściej prowadzą nas do tego, że mówimy o kilka słów za dużo.
W asertywnej komunikacji ważne jest również żeby mówić od siebie i nie zasłaniać się ogólnikami. Czyli, na przykład, zamiast mówić “każdy wie, że tak się nie powinno robić”, mówmy “ja uważam, że tak się nie powinno robić”. Zamiast mówić “Ty zawsze”, podajemy konkretne sytuacje. Mówimy zawsze od siebie i w swoim imieniu. Znowu, daje to drugiej osobie przestrzeń do rozmowy, niezgodzenia się z nami i wyrażenia swojego stanowiska. Tworzy to też atmosferę zaufania pomiędzy dwiema osobami.
Ja, ja, ja…
Komunikaty takie wydają się być początkowo bardzo sztuczne i mogą sprawiać wrażenie egocentrycznych. Warto jednak zaznaczyć, że komunikat taki nie musi zaczynać się wcale od słowa ja- chodzi przede wszystkim o mówienie od siebie i rozpoczynanie zdania czasownikiem w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Jeśli chodzi zaś o uczucie, że jest to sztuczne, to jest to forma rozmowy, do której z czasem się przyzwyczajamy.
Istotne jest również to, by nie robić z komunikatu ja karykatury. Komunikacja ta polega przede wszystkim na nieocenianiu i rozmowie z poszanowaniem dla naszego rozmówcy. Tak więc komunikat “ja uważam, że ty się na niczym nie znasz”, nie jest wcale komunikatem ja, jedyną cechą wspólną z nim jest to, że zaczyna się od słowa “ja”.
Reagowanie na atak
Ten sposób wyrażania swoich myśli, można wykorzystać również w sytuacji, gdy to nas się atakuje. Zasada jest taka sama, z tą różnicą, że zamiast mówić o sobie, nazywamy to, co widzimy, że dzieje się u naszego rozmówcy. Pierwsza część polega na nazwaniu uczuć naszego rozmówcy, następnie opisujemy sytuację, by na koniec zapytać naszego rozmówcę, czego oczekuje. Pozwala to na rozładowanie napięcia w naszym rozmówcy, a także chroni nas samych przed dalszym atakiem. Jeżeli sami wchodzimy w defensywę, to rozmowa taka nie będzie w żaden sposób konstruktywna. Będzie ona prowadzić wtedy jedynie do pogłębienia konfliktu i może zdarzyć się, że niesieni falą negatywnych emocji, powiemy zdecydowanie więcej, niż byśmy chcieli.
Aktywne słuchanie
Bardzo istotną kompetencją komunikacyjną jest umiejętność słuchania. Wydaje się, że każdy z nas to robi, ale jeżeli w momencie, gdy ktoś coś do nas mówi, a my palimy się już do tego, aby odpowiedzieć lub zastanawiamy się nad odpowiedzią, nie słuchamy aktywnie. Ten rodzaj słuchania jest inny niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Zakłada on, że słuchamy nie tylko tego, co rozmówca wypowiada, ale również informacji ukrytych- tonie głosu czy gestach. Ważnym aspektem jest również zaprzestanie się od przerywania naszemu rozmówcy. Tylko spełniając te warunki, jesteśmy w stanie rzeczywiście usłyszeć to, co powiedział nasz rozmówca, wtedy bowiem nie skupialiśmy się na swoich własnych myślach.
Aktywne słuchanie może się sprowadzać do klaryfikowania, czy dobrze zrozumieliśmy drugą osobę. Na przykład: “rozumiem, że chciałeś, abyśmy tym razem poszli na obiad do Twoich rodziców i poczułeś, że zignorowałam twoją potrzebę”. Warto jest także uprawomacniać uczucia drugiej osoby, mówiąc np. “rozumiem, że mogłeś się w tamtym momencie zezłościć.”
Ten rodzaj komunikacji oczywiście nie uchroni nas w zupełności przed pojawieniem się konfliktu. Nie mamy żadnego wpływu na to, w jaki sposób postanowi zachować się druga strona. Jest natomiast pewne, że w żaden sposób go nie zaostrzy i pozostawia nas samych z czystym sumieniem, że zachowaliśmy się w najlepszy, dostępny nam sposób.