Mindfulness, czyli praktyka uważności, której nieodłączną częścią są medytacje, w ostatnich latach stał się jednym z podstawowych narzędzi wykorzystywanych na oddziałach psychiatrycznych oraz gabinetach psychoterapeutów. Czy zapobiega ona jednak chorobom psychicznym?
Zaburzenia lękowe, depresja, zaburzenia odżywiania, uzależnienia, zespół stresu pourazowego to kilka z najczęściej występujących w społeczeństwie zaburzenia. Coraz więcej osób otrzymuje formalną diagnozę i poszukuje i aktywnie poszukuje pomocy. Zdrowie psychiczne w coraz mniejszym stopniu jest tematem tabu, więc ludzie chętniej zgłaszają się do specjalistów. Czy jesteśmy jednak w stanie zapobiegać rozwojowi chorób psychicznych poprzez praktykę uważności?
Czy medytacja zapobiega nerwicy?
Zaburzenia lękowe (nerwice) występują w społeczeństwie najczęściej ze wszystkich chorób. Praktyka uważności nie tylko pomaga im zapobiegać, ale wspomaga leczenie pacjenta. Osoba taka uczy się konfrontować ze swoimi emocjami, przykrymi doznaniami w ciele, pełnymi lęku myślami i zdobywa umiejętność odnoszenia się do nich w odmienny sposób – osoby cierpiące na zaburzenia lękowe często są nadmiernie pochłonięte swoimi przykrymi doświadczeniami, a uważność pozwala im spojrzeć na nie z większego dystansu.
Już same praktyki pomagają osobom tym zrelaksować się. A im mniej napięcia w ciele, tym zazwyczaj lepsze samopoczucie i zmniejszony poziom lęku, co zmniejsza ryzyko rozwinięcia się zaburzeń lękowych.
Czy medytacja zapobiega depresji?
Depresja jest drugim najczęściej występującym w społeczeństwie zaburzeniem psychicznym. Osoby zmagające się z nią, zwykle doświadczają m.in. problemów ze snem, negatywnych myśli na temat swój, życia i świata ogólnie. Pomimo że programy mindfulness są ze skutecznością wykorzystywane na wielu oddziałach psychiatrycznych jako forma leczenia, nie zaleca się osobom w ciężkiej depresji medytacji na własną rękę.
NICE (National Institute for Health and Care Excellence) rekomenduje mindfulness jako formę leczenia łagodniejszych form depresji. Skuteczność mindfulness została także udowodniona pod kątem profilaktyki kolejnych epizodów depresji.
Praktykując uważność uczymy się nie identyfikować z naszymi myślami, co u osób w depresji ma kluczowe znaczenie w odzyskiwaniu dobrostanu. Osoby te uczą się, że ich myśli nie koniecznie odzwierciedlają fakty, a raczej są tylko jednym z kolejnych objawów depresji. Mindfulness, jak już wspomniano wyżej, wpływa także na obniżenie napięcia w ciele, co może ułatwić osobom w depresji zasypianie, ograniczyć wybudzenia i przedwczesne pobudki.
Uważność zdecydowanie zapobiega nawrotom depresji i jej regularna praktyka będzie zmniejszała ryzyko zachorowania. Warto jednak pamiętać, że depresja jest chorobą mózgu i może się nam przydarzyć niezależnie od tego, co w naszym życiu się w danym momencie dzieje (np. wskutek chorób tarczycy). Uważność jest tutaj jedynie czynnikiem chroniącym.
Zaburzenia odżywiania i medytacja
Uważna postawa, którą praktykujemy podczas medytacji, jak już wspomniano wyżej, zmienia nasz stosunek do emocji, myśli oraz doznań cielesnych. Wszelkie tego typu oddziaływania, będą zmniejszać ryzyko zapadania na zaburzenia emocjonalne. Ludzie bardzo często próbują radzić sobie z emocjami właśnie poprzez jedzenie.
Uważność może być również świetnym narzędziem, które będzie wspomagało terapię zaburzeń odżywiania. Osoby cierpiące na nie, mają trudność m.in. w regulacji swoich emocji i wykorzystują jedzenie jako sposób radzenia sobie z nimi. Mindfulness może pomóc takim osobom radzić sobie z uczuciami w bardziej konstruktywny sposób (zamiast od nich uciekać, uczy się do nich zbliżać i je zaakceptować) oraz ułatwić hamowanie impulsów do spożywania jedzenia- w szczególności u osób z napadowym objadaniem się.
Pomocne jest także nauczenie się, w jaki sposób spożywać posiłki w bardziej świadomy sposób- osoby te mogą czerpać więcej przyjemności z jedzenia, co często pomaga ograniczyć ilość spożywanego pokarmu.
Medytacja i PTSD
Istnieje szereg czynników, które zmniejszają ryzyko zachorowania na PTSD (czyli zespół stresu pourazowego). W literaturze wymienia się przede wszystkim czynniki osobowościowe, elastyczność psychologiczną, wsparcie społeczne, intensywność wydarzenia oraz jak bardzo burzy ono dotychczasowe poczucie bezpieczeństwa. Uważność więc nie będzie istotnie wpływała na zmniejszenie ryzyka.
Jeśli chodzi o łagodzenie objawów PTSD, sprawa może być trochę bardziej skomplikowana- rzeczywiście, uważność pomaga takim osobom lepiej radzić sobie z gniewem, natrętnymi myślami, lękiem czy spadkami nastroju. Badania pokazują także, że ma pozytywny wpływ na przywrócenie równowagi w funkcjonowaniu mózgu takich osób (Boyd i in. 2018). Istnieje jednak ryzyko, że osoba taka doświadczy zaostrzenia objawów w trakcie wykonywania praktyk. Diagnoza PTSD absolutnie nie wyklucza możliwości udziału w kursach, ale bardzo ważne jest, aby udział odbywał się pod okiem doświadczonego nauczyciela oraz psychoterapeuty. Osobom takim poleca się terapeutyczne programy mindfulness, czyli MBCT.
Czy medytacja zapobiega uzależnieniom?
Uważność ma zdecydowanie pozytywny wpływ na nasz ogólny dobrostan psychologiczny. Osoby, które uzależniają się od substancji, wykorzystują je przede wszystkim jako sposób na ucieczkę od swoich problemów, więc praktyka uważności może w pewien sposób nas chronić, co nie oznacza, że zredukuje ryzyko. Uzależnienia są zjawiskiem wielowątkowym i nie ma jednego oddziaływania, które sprawi, że nigdy nie wpadniemy w sidła substancji.
Mindfulness nie będzie oczywiście leczyć uzależnień. Leczenie to powinno przede wszystkim polegać na psychoterapii i ewentualnej farmakoterapii- należy pamiętać, że uzależnienie nie jest w 100% “wyleczalne”. Mindfulness często okazuje się bardzo pomocne jako profilaktyka i narzędzie do poprawiania jakości życia, ale nie będzie wystarczające.
Kto nie powinien praktykować medytacji?
W świecie naukowym dalej trwają badania nad zastosowaniem uważności w innych zaburzeniach. Naukowcy nie są całkowicie zgodni, czy uważność może pomagać osobom doświadczającym psychoz, cierpiącym na chorobę afektywną dwubiegunową. Początkowe badania wskazywały, że może ona być dla nich nawet szkodliwa i wywoływać epizody. Jednak jak podają Böge i współpracownicy (2021) w tej chwili jednak mamy wystarczająco dużo przekonujących badań, aby stwierdzić, że uważność może być skuteczna w przypadku tych osób.
Praktyka uważności, jak to się czasami reklamuje w mediach, nie jest lekiem na całe zło. Z pewnością jednak jest świetnym narzędziem, które pomaga zmniejszyć ryzyko zapadania na różne zaburzenia i jest powszechnie wykorzystywana jako element psychoterapii. W przypadku chorób uwarunkowanych genetycznie, takich jak schizofrenia czy choroba afektywna dwubiegunowa, które uaktywniają się najczęściej pod wpływem nadużywania substancji czy traumatycznych przeżyć, nie jest jednoznaczne, czy mindfulness będzie pomocne. Zdecydowanie może obniżyć reaktywność, ale nie zapobiegnie przecież trudnym wydarzeniom w życiu.
Literatura: